Repertuar filmu "To nie jest kraj dla starych ludzi" w Rudzie Śląskiej
Brak repertuaru dla
filmu
"To nie jest kraj dla starych ludzi"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 122 min.
Produkcja: USA , 2007
Premiera: 15 lutego 2008
Dystrybutor filmu: UIP
Reżyseria: Ethan Coen, Joel Coen
Obsada: Tommy Lee Jones, Javier Bardem, Josh Brolin, Woody Harrelson
Filmowa opowieść rozpoczyna się w chwili, kiedy Llewelyn Moss (BROLIN) znajduje porzuconą półciężarówkę, wokół której leżą ciała pomordowanych mężczyzn. Na tylnym siedzeniu natomiast znajduje się pakunek z heroiną i dwa miliony dolarów w gotówce. Zabierając pieniądze, Moss inicjuje łańcuch przemocy, której nie jest w stanie powstrzymać nawet prawo w osobie starzejącego się i pozbawionego złudzeń szeryfa Bella (JONES). Kiedy Moss usiłuje zbiec ścigającym go ludziom – w szczególności tajemniczemu zabójcy, dla którego ludzkie życie znaczy tyle, co rzut monetą (BARDEM) – akcja filmu rozwija się ukazując amerykański dramat, w który wplątane są tak starożytne tematy, jak te biblijne i tak współczesne jak nagłówki porannych gazet.
Wasze opinie
Znakomity film. Nieustannie trzyma w napięciu z uwagi na bardzo dobry scenariusz. Polecam.
b.dobry
Poszłam bo poprostu chodzę. Jeden z gorszych filmów jakie widziałam w ostatnim czasie. Treść szablon. Pokazywanie trupów i krwi z namaszczeniem???
Mrocznythriller braci Coen,
rozwijający się w prawdziwy
dramat egzystencjalny. Widoczne
sąwszystkie elementy stylu
rodzeństwa, łącznie z czarnym
humorem, umiejętnościąwygrania
najdrobniejszych dialogów czy
scen. Co więcej, tematy
przewijające sięw twórczości
Coenów osiągają nową głębię.
Wraca stary temat milczenia
podany wzupełnie nowy, twórczy i
autorski sposób.
Wychodząc od banalnego
zdarzenia (znalezienie walizki
pełnej pieniędzy,
będącejpozostałością po
gangsterskich porachunkach)
braci Coen kreślą
pesymistycznyobraz świata w
którym nastąpiły nieodwracalnie
zmiany stopniową prowadzące
dojego rozkładu. Zresztą cała
fabuła jest tu podporządkowana
obrazom przenikaniasię sił dobra
i zła w walce o ludzką duszę.
Dobro ukrywa się pod
postaciąstarego szeryfa Bella
nie pojmującegoprawideł czasów,
w jakich przyszło mu żyć; zło
natomiast przybrało
postaćdemonicznego Chigurha,
doskonale poruszającego się w
znanych mu realiach. Graidzie o
życie Mossa, zwykłego kowboja,
któremu w ręce wpadają dwa
milionydolarów.
Film nie dla osob banalnych. Wymaga nieco od widza. Szczerze polecam.
Teraz juz wiem dlaczego tak duzo osob docenilo Pulp Fiction. I nie rozumiem dlaczego wszyscy boja sie powiedziec, ze chociaz jest to film ponadczasowy to juz powstaly jego "lepsze", jesli mozna tak powiedziec, wersje. Bracia Coen wchodzac na wiekszy ekran nie zostawili przed drzwiami swojej boskiej umiejetnosci sterowania widzem i rzadko spotykanej naturalnosci we wszystkich podzespolach tworzacych to widowisko. Wbrew powszechnej opini jest "lepszy" od PF bo nie jest zbiorem skrajnie popierdolonych sytuacji, z których nie da się wyciągnąć nic prócz dziwnego uczucia. Rani oczy i dusze, i warto zadać sobie pytanie, czy utrata wiary w równowagę pomiędzy "dobrem" a "złem" jest warta poddaniu na utratę.
Brutalny, smutny, bez przekazu, epatuje przemocą i po co
Hmmm film jest...dobry. Nie rewelacyjny ale dobry. Nie znalazłam tam tych czterech Oskarów ale mimo to warto obejrzeć.
Nie łatwo mnie zadowolić, ale
tutaj muszę przyznać, że nie mam
się do czego przyczepić. Film
surowy. Pozbawiony fajerwerków,
moralizatorstwa i bohaterstwa.
Nie dostrzegłem nawet ścieżki
muzycznej i to jest jego smak.
Film po prostu bezstronnie
pokazuje pewną historię. Nie raz
chciało by się, żeby wreszcie
scenarzysta zaspokoił nasze
poczucie sprawiedliwości, ale
cóż... W życiu też można chcieć.
Doskonała gra aktorów. Klimat
trzymający w ciągłym napięciu
wspierany świetnie wkomponowaną
ciszą. Mistrzostwo!
Dojrzały widz z pewnością
dojrzy jego przesłanie bez
trudu. Tytuł mimo, że wydaje się
nie mający wiele wspólnego z tym
co widzimy na ekranie, sugeruje
jak patrzeć na ten film. Na
widowni pojawiły się mocno
starsze osoby i nie jestem
przekonany, czy spodziewały się
zobaczyć coś takiego ;)
Po kilku recenzjach
myślałem, że zobaczę coś na
kształt Kill Bill, ale to
absolutnie coś innego. To co
widzimy jest bardzo
realistyczne, a śmierć nie jest
ani wybuchowa, ani groteskowa.
Cisza, którą ja słyszałem
po seansie była chwilą refleksji
i pokory jak po dobrym kazaniu
usłyszanym w dołku życiowym. Nie
miałem ochoty rozpraszać
gadaniem nastroju, w który mnie
ten film wprawił. Dla mnie
uczta.
Rewelacja, trzeba dużo patrzec i czytac żeby zrozumieć ten film, film nie dla szablonowcow lubiących szklane pułapki, film dla amatorow kina takiego jak Mistrz Tarantino. Ogólnie rzecz biorąc ponieważ nasze społeczeństwo jest głupie to film raczje się większości nie podoba. Potrzeba troche inteligencji żeby go zrozumieć.
Polecam. Coenowie znów pokazują klasę.
Moja rada - niezły test dla dziewczyny, jak jej się film nie spodoba - lepiej się z nią nie spotykać. A na poważnie - dużo czarnego humoru...., przemoc oczywiście jest ale jak doprawiona! Trzeba lubić takie kino, surowe, męskie, zadziwiające absurdalnym humorem...
Przyda się jakaś pochlebna opinia:-) Film ma niesamowity klimat, jest surowy jak to film braci Coen, nie dziwi mnie wcale, że mało komu się podoba, bo to nie jest film na randkę. Osobiście polecam prawdziwym fanom kina.
Maciek! Mała rada: nigdy nie bierz dziewczyny do kina na pierwszej randce. Masz tu do wyboru restauracje, kawiarnie, puby, spacery...ale na pewno nie kino.
Jak ma zachwycac, jak nie zachwyca ! :(
Niech nikt, pod zadnym pozorem, nie idzie na ten film z dziewczyna. A tym bardziej nowo poznaną. Ostrzegam. Randka będzie nieudana, dziewczyna znudzona, rozczarowana. Konsternacja, przepraszanie, za nieudany wieczór, obiecywanie, że następnym razem będzie lepiej. Nie będzie! Zadna dziewczyna więcej się nie umowi z kolesiem, ktory zabral ja na tak durny film.
Bo to nie chodzi o to, ze ten film jest brutalny. Gdyby byl dobry, choc brutalny, wszystko byloby ok. Ale ten film jest brutalny lecz nudny, i to jest wlasnie problem. Brutalne sceny przeplatane sa kompletnie bezsensownnymi, nudnymi scenami, w ktorych tworcy starali sie cos przekazac, ale sami nie wiedzieli co.
Film dla gosci, ktorzy podniecaja sie filmem zanim go zobacza. Bo to film braci Coen. O rany!!! I co z tego? Bo gra T.L.Jones. O rany!!! I co z tego. Bo wszyscy sie tym podniecaja!!! Bo dostal oscara!!! O rany!!! I co z tego? Co z tego, jesli film jest kretynski, konczy sie tak, ze nikt nic nie mowi, na sali zapada totalna cisza i wszyscy wychodza skonsternowani. To nie jest cisza wciskajaca w fotel, jak po Katyniu, gdy wszystkim odbiera mowe. To jest cisza mowiaca:
ALE TEN FILM BYL BEZNADZIEJNY.
Film dla ludzi ktorzy mysleli ze RANDALL "TEX" COBB z Arizona junior jest najgorszym wcieleniem zla jakie sobie mozna wyobrazic...
Powiem tak: lubie trudne
filmy, zmuszajace do myslenia.
Nie lubie totalnych odmozdzaczy,
glupich strzelanek typu zabili
go i uciekl itp. Chcialem isc na
ten film, bo ktos mi mowil, ze
dobry, ambitny, nieszablonowy.
Poszedlem i...
Dobrze, ze bilety mialem z
firmy i nie musialem za nie
placic. Bylismy w kinie cala
gromadka, parenascie osob i
wszyscy, ale to wszyscy, zeby
nie bylo, ze tylko ja, byli tym
filmem totalnie zdegustowani.
Poczatek - nawet niezly, zaczyna
wciagac. Ale potem - ło jezuuu.
Kompletne dno.
Myslalem ze o cos w tym
filmie bedzie chodzic, ale tutaj
nie chodzi o nic. Wszyscy po
kolei gina, zakonczenie jest
kompletnie bez sensu, a na dwoch
scenach, gdzie znudzony zyciem
szeryf Tommy Lee Jones gledzi
cos bez sensu, gdzie w zasadzie
moglby powiedziec cos, co byloby
jakims przeslaniem tego
filmu.... myslalem ze usne.
Film beznadziejny. Odradzam wszystkim.
Film dla ludzi szukających między wierszami, dla tych, co zachwycają się pięknem wyrafinowanych scen, ogólnie dla kino maniaków, dla przeciętnego widza ten film jest nudny i pesymistyczny. Dla bardziej wyrafinowanych widzów ten film jest dobry, dla innych jest jak nowoczesna sztuka, kolejnym przejawem zwariowanych czasów, w których żyjemy ;)
Z jednej strony film zebrał
dobre recenzje, ale z drugiej...
Nie zachwyciłam się nim. Javier
Bardem w kolejnej nieco
psychopatycznej roli (po
"Duchach Goi"). No dobrze, tym
razem nie "nieco", ale bardzo
psychopatycznej... Poza tym
fabuła oparta o schemat "ja cię
gonię, ty uciekasz". Tylko jedna
zaskakująca scena. W czasie
seansu, na którym byłam,
większość osób traktowała to
chyba jako czarną komedię, bo
wiele osób się w trakcie filmu
bardzo śmiało, ja tymczasem tych
akcentów komediowych nie
zauważyłam.
Przyznam, że spodziewałam
się czegoś lepszego.